Depresja to nie wszystko, co masz w głowie – to fizyczna choroba spowodowana stanem zapalnym
Przez wiele lat społeczność naukowa skupiała się niemal wyłącznie na chemii mózgu jako prawdopodobnej przyczynie depresji. Nowe badania podważają jednak to długo utrzymywane założenie, sugerując, że za związane z nią uczucia rozpaczy, niepokoju i beznadziei odpowiada stan zapalny wywołany przez nadmiernie pobudzony układ odpornościowy – co ma swoje fizyczne źródło.
Substancje chemiczne, takie jak serotonina i dopamina, oraz ich równowaga i brak równowagi, przez długi czas stanowiły oś badań nad depresją i jej leczeniem z różnym skutkiem klinicznym i anegdotycznym – ale coraz więcej dowodów wskazuje, że winę za niewzruszone przygnębienie ponosi układ odpornościowy, który nie chce się wyłączyć po poważnej chorobie lub traumie.
„Jest całkiem jasne, że stan zapalny może powodować depresję” – stwierdził bez ogródek profesor Ed Bullmore, kierownik Katedry Psychiatrii na Uniwersytecie w Cambridge, przemawiając do londyńskiej publiczności.
Tak przekonujący jest fizyczny związek między stanem zapalnym a odrażającym przygnębieniem, jakiego powszechnie doświadcza depresja, że Bullmore wyobraża sobie, iż nie będzie długo czekać na pojawienie się nowej dziedziny: „immuno-neurologii”.
„W odniesieniu do nastroju, ponad wszelką wątpliwość, istnieje bardzo silny związek między stanem zapalnym a objawami depresji” – kontynuował Bullmore, cytowany przez The Telegraph.
„Dajemy ludziom szczepionkę i staną się oni w depresji. Kliniki szczepionkowe zawsze mogły to przewidzieć, ale nigdy nie mogły tego wyjaśnić.
„Pytanie brzmi, czy zapalenie napędza depresję lub odwrotnie, czy jest to tylko zbieg okoliczności?
„W badaniach medycyny eksperymentalnej, jeśli potraktujesz zdrową osobę lekiem przeciwzapalnym, takim jak interferon, znaczny procent tych osób wpadnie w depresję. Uważamy więc, że istnieją wystarczająco dobre dowody na istnienie efektu przyczynowego.”
Rzeczywiście, 20-letnie badanie, zakończone w czerwcu – które odnotowało podobne wyniki – opisało konieczność i obietnicę tego samego skupienia badań, którego mistrzem był Bullmore, stwierdzając,
„Pole to rozkwitło w ciągu ostatnich kilku lat i mamy teraz jasne możliwości translacyjne dla psychoneuroimmunologii i immunopsychiatrii, aby pomóc pacjentom, dostarczając zarówno predykcyjne biomarkery do wdrożenia psychiatrii precyzyjnej, jak i nowatorskie środki farmakologiczne, które poprawiają depresję poprzez działanie przeciwzapalne”.
Jak podaje Telegraph, naukowcy z Uniwersytetu Cambridge i Wellcome Trust planują zbadać leki przeciwzapalne jako sposób na powstrzymanie depresji, ponieważ, jak zauważa profesor, „istnieją dowody sugerujące, że powinny działać.”
Co więcej, 30 procent osób cierpiących na przewlekłe choroby zapalne, takie jak reumatoidalne zapalenie stawów, cierpi również na depresję – jest to wskaźnik czterokrotnie wyższy niż w przypadku normalnej populacji.
Choć objawy są okropne, depresja ma swój cel. Naukowcy przypuszczają, że odruch wycofania się, odpoczynku i odgrodzenia się od regularnej aktywności podczas choroby lub rekonwalescencji po urazie zapobiegałby rozprzestrzenianiu się zarazków wśród zdrowej populacji.
Naukowcy trzymali się idei bariery krew-mózg – wyraźnego rozdziału w funkcji między mózgiem a układem odpornościowym – ale zostali zmuszeni do odłożenia tego do kosza na śmieci, ponieważ gromadzą się dowody na ich nierozerwalne połączenie.
„Wszystkie zaburzenia psychiatryczne i neurologiczne mają swoje podłoże w mózgu, a mózg nie jest statyczny, lecz strukturalnie i funkcjonalnie reaguje na szereg problemów biologicznych, psychologicznych i społecznych” – wyjaśnił dr Alan Carson, wykładowca neuropsychiatrii na Uniwersytecie w Edynburgu. „Jednak instytucjonalnie używamy przestarzałego kodu, który dzieli zaburzenia mózgu na psychiatryczne kody 'f’ i neurologiczne kody 'g’, co powstrzymuje zarówno postęp naukowy, jak i kliniczny”.
Ujawnienie dowodów na to, że zapalenie może napędzać depresję było pierwszym krokiem; teraz naukowcy mają nadzieję na bardziej skrupulatne badania, aby wykorzystać te informacje do skutecznego leczenia tej dolegliwości.
Należy zaznaczyć, że związek ten, który jest obecnie widoczny w coraz większej liczbie badań, nie wyklucza ani nie wypiera innych przyczyn depresji, ani też obecnych modeli leczenia.