2-godzinna wędrówka z Kambos na szczyt
W Kambos porzuciliśmy samochód i rozpoczęliśmy 2-godzinną wędrówkę w kierunku szczytu wyspy, wzdłuż wąskiej ścieżki uczęszczanej bardziej przez dzikie kozy niż ciekawskich ludzi.
Ścieżka jest w większości pofałdowana i skalista, więc trzeba uważać jak iść i gdzie stawiać stopy. Przez całą drogę wzdłuż centralnego grzbietu, który ścieżka podąża, widoki są niesamowite, patrząc na pobliskie wyspy Andros, Tinos i Mykonos na wschodzie, a Yaros, Kea i Kythnos na zachodzie.
Jadowite żmije w tych rejonach są bardzo trujące i mogą doprowadzić do śmierci
Będąc wiosną, byliśmy świadomi, aby nie przeszkadzać wężom i goannom wychodzącym z zimowej hibernacji, naszymi szurającymi stopami na wąskiej ścieżce.
Jadowite żmije w tych okolicach są bardzo jadowite i mogą doprowadzić do śmierci, jeśli ukąszenie nie zostanie szybko wyleczone. Nie byłoby to możliwe w tak odległym miejscu. Będąc Australijczykiem, zawsze jest się ostrożnym wobec takich możliwości.
Surowa i jałowa topografia i flora są w stanie przetrwać gorące, suche i wietrzne lato. Obszar ten był jeszcze w rozkwicie, z niektórymi niskimi wysokościami sprężystej pokrywy ziemnej i krzewów będących wiosną. Szałwia i tymianek są tu naturalnym tubylcem, a ich wspaniały zapach dodaje do gwiezdnego piękna.
Mogliśmy zobaczyć stada pół tuzina lub więcej dzikich kóz przemierzających zbocza gór, cieszących się ciepłym słońcem i obfitością pokrycia terenu. Po zimnych i wietrznych zimach, to musi być ich najbardziej przyjemny czas w roku.
Są to najwyraźniej wyjątkowe gatunki, większe i bardziej futrzaste niż kozy spotykane w większości innych rejonów. To bardzo odległe miejsce zapewnia im bezpieczeństwo przed naturalnymi drapieżnikami, więc jest to ich domena.